Czy u was też tak było, że 2 lata po ślubie cała ekscytacja drugą osoba minęła?
Zakładam ten temat, bo jestem po pierwszym spotkaniu z prawniczką (mec. Węgrzynowicz-Cichońska), która otworzyła mi oczy. Niestety skłaniam się najbardziej do napisania pozwu rozwodowego, a trochę się tym martwię.
Jak Wy sobie radzicie z takimi kłopotami?